Jak zamówić faceta do domu
lut11

Jak zamówić faceta do domu

Zamawiam ich już od ponad pół roku, za każdym razem są warci swojej ceny. Młodzi, uśmiechnięci, czasem naprawdę solidnie zbudowani. Tacy zazwyczaj są ci chłopcy z… Tesco. Ech, ciekawe co sobie pomyśleliście… Tak naprawdę wpis jest zupełnie niewinny, o zakupach online, choć muszę przyznać, że dostawcy są zazwyczaj naprawdę młodzi i zgrabni. Po jednym takim pachniało mi w mieszkaniu dłuższy czas, jednak już dawno go...

Czytaj więcej
Cholerne Tagliatelle
lut09

Cholerne Tagliatelle

Wszystko zaczęło się od tego, że zapomniałam kupić pieczarki i ser. Planowałam zrobić boloński garnek. Takie danie jednogarnkowe od Winiar dla leniuchów. Pewnie część go kojarzy, dobre jest. Ale nie o tym, nie o tym. Byłam w sklepie, zapomniałam, zdarza się – choć przyznaję, że miałam nerwa, a zasuwanie z powrotem do sklepu przez błota i stosy psich kup wcale mi się nie uśmiechało. Zaczęła się praca koncepcyjna, czyli...

Czytaj więcej
Jeść te robaki czy nie?
lut07

Jeść te robaki czy nie?

Robak jaki jest, każdy widzi: zdrowy, pożywny, dużo białka ma. W wielu kulturach jest jedzony bez żadnego obrzydzenia, więc dlaczego pojawia się ono u mnie, jak o robaku pomyślę? No dobrze, nie chodzi o zwykłe robactwo, które znaleźć możemy na chodniku po deszczu czy w owocach (dlaczego czereśnie zazwyczaj mają robaki, no dlaczego?). Koszenila mnie boli. Koszenila to barwnik spożywczy, jej inne nazwy to karmina czy kwas karminowy....

Czytaj więcej
Zamieniam się w niemowlaka?
lut06

Zamieniam się w niemowlaka?

Nie, nie zaczęłam się obśliniać, pełzać i mówić “gu gu”. Kaszka niemowlęca mi smakuje, taka papka bez szczególnych dodatków, mleczno-wielozbożowa. Jest po prostu smaczna. Znam osoby, które skutecznie zapluwały takimi kaszkami rodziców w młodości. Ja kaszek nie pamiętam, traumy nie mam, więc może dlatego tak mi smakuje. Żeby jednak nie wyżerać dziecku przysmaku poszukałam odpowiednika dla dorosłych. I znalazłam. Kaszka...

Czytaj więcej
Zimny drań w filmie
lut03

Zimny drań w filmie

Sposób na zimnego drania  

Czytaj więcej
Zimny drań o poranku
lut03

Zimny drań o poranku

Nie, nie będzie o facetach, ale o kawie: dobrej, innej kawie. Nie takiej z automatu ani nawet z ekspresu, nie gorącej, nie parzonej kilka nawet minut. Nie standardowej. Będzie o kawie parzonej godzinami, nawet dniami. Kawie, której nie zalewamy wrzątkiem. Kawie, na którą czekamy. Cold brew – tak nazywa się metoda parzenia, o której mowa. Polega ona na zalaniu zmielonej kawy wodą w temperaturze pokojowej, a następnie odstawieniu...

Czytaj więcej
Omlet-sromlet, czyli przepis na porannego nerwa
lut01

Omlet-sromlet, czyli przepis na porannego nerwa

Nie mam ręki do omletów, no nie mam. Poza tym, że nie bardzo za nimi przepadam to zawsze, kiedy już zdecyduję się spróbować jakiś zrobić to wychodzi mi spieczona górka pokruszonego jaja z dodatkami. Może ja o czymś nie wiem, np. o tym, jak się omlet przewraca, może jakoś sposobem, jakimś magicznym może. Ja przewracam z trudem i nerwem, a potem byleby tylko jakoś fragmenty przysmażyć. W rezultacie powstaje stertka czegoś, co bardzo...

Czytaj więcej