Nie dam nabić się w butelkę
lis16

Nie dam nabić się w butelkę

Nosiłam je kiedyś na trzecie piętro w bloku, wcześniej musząc wytargać je z marketu, wtargać do autobusu, wytargać z niego i ponieść do bloku, na to trzecie piętro właśnie. Kupowałam te największe, żeby oszczędzić sobie fatygi. Bo większa to na chwilę dłużej starczy. Tak, „chwila” to kluczowe słowo. Te kilka litrów starczało tylko na chwilę. Wiadomo, studenci mają spore potrzeby, zresztą ludzie pracujący też. I tak to trwało kilka...

Czytaj więcej