Bardzo szybkie w przygotowaniu, delikatne i puszyste. Jeśli wieczorem macie ochotę na małe co nieco, to takie placuszki mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Co ciekawe, do ciasta nie dodajemy cukru – placuszki słodzimy wyłącznie cukrem pudrem po usmażeniu. Mogą być więc delikatnym deserem również dla tych, którzy nie przepadają tak bardzo za słodkościami. Nie są to racuchy, które w składzie mają drożdże. Są od nich delikatniejsze. Naprawdę warto ich spróbować!
Przepis pochodzi z kobiecego czasopisma (prawdopodobnie z lat 70.) którego fragment dostałam. Cykl, z którego przepis pochodzi, nazywa się “ABC żywienia rodziny”.
Składniki:
- 2 jajka
- 1 szklanka mleka (użyłam 2%)
- 1 szklanka mąki (użyłam tortowej)
- łyżka oleju (użyłam słonecznikowego)
- 2 duże jabłka (dowolna odmiana)
- olej do smażenia (użyłam słonecznikowego)
- sól do smaku
- cukier puder do posypania
Przygotowanie:
– Żółtka oddzielić od białek, białka ubić na sztywną pianę, odstawić
– Mleko wymieszać z żółtkami jajek, dodać sól do smaku
– Następnie wsypać mąkę, dodać łyżkę oleju, dobrze wyrobić ciasto
– Obrać jabłka i pokroić na małe, płaskie kawałki, dodać do ciasta
– Przed samym smażeniem do ciasta dodać ubitą pianę z białek, delikatnie wymieszać
– Kłaść łyżką na rozgrzany (ale nie za bardzo) tłuszcz niezbyt grube placuszki, smażyć lekko rumieniąc z obu stron
– Podawać posypane cukrem pudrem
Placuszki będą “piły” dość sporo oleju, więc po usmażeniu można wykładać je na ręcznik papierowy, aby je odsączyć.
Smacznego!
6 listopad 2012
oj chyba dziś poczynie placuszki…:) oby wyszły:) bo talent kulinarny ze mną żaden:P
8 listopad 2012
wierzę, że wyjdą i czekam na informację