Uwielbiam naleśniki, mocno kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy zajadałam się nimi z rodzeństwem. Ich zapach zawsze wprawia mnie w błogostan, nic więc dziwnego, że robię je dość często. Co pewien czas też zmieniają mi się naleśnikowe upodobania, więc szukam nowych przepisów na te idealne. To jest kolejny z nich, prosty, łatwy, bez kombinowania z wodą gazowaną czy kremówką. Naleśniki wychodzą sprężyste i odpowiednio cienkie. Jem je na słodko z konfiturami i na słono z farszem o którym napiszę wkrótce. Przepis polecam, na pewno nie jest wymagający ani czasochłonny.
Porcja na kilkanaście naleśników
Składniki:
- 1½ szklanki mąki
- 2 szklanki mleka
- 2 jajka
- 1 łyżka oliwy
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- masło do smażenia
Przygotowanie:
- mąkę przesiewamy do wysokiej miski, dolewamy mleko, wbijamy jaja, wlewamy oliwę (ja używam z oliwek ale zwykły olej też powinien dać radę) i wsypujemy cukier waniliowy
- całość miksujemy do powstania jednolitej masy (warto sprawdzić łyżką wazową czy nie ma grudek)
- tak przygotowane ciasto odstawiamy na co najmniej 30 min. – to bardzo ważne, ponieważ dzięki temu ciasto staje się bardziej elastyczne i lepiej się smaży
- po tym czasie podgrzewamy patelnię i nakładamy odrobinę masła (ok. pół łyżeczki), roztapiamy je na powierzchni patelni i na środek wlewamy porcję ciasta (najlepiej łyżką wazową), rozlewamy na boki i smażymy naleśnika z obu stron do zarumienienia.
- To wszystko
Smacznego!
7 lipiec 2014
Zupełnie jak Przemek…