Wydawać by się mogło, że kotlety mielone to jedna z najprostszych potraw do zrobienia. Owszem ale kiedy ma się dobrane właściwe składniki i proporcje. Ja przez długi czas szukałam ich właściwego smaku więc eksperymentowałam z przyprawami, dodatkami. Najsmaczniejsze okazały się te z podstawowymi przyprawami, takimi jak cebulka, sól, pieprz. Ważna była też konsystencja, ponieważ wielokrotnie robiłam za rzadkie albo zbyt zbite. Trafiłam w końcu na przepis z dodatku do Gazety Wyborczej pt.: “Palce Lizać” (nr 8). Prezentowane są tam przepisy popularnych potraw z barów mlecznych, w tym te mielone. Polecam wypróbować, mnie ten przepis nigdy nie zawiódł.
Składniki:
- 1/2 kg łopatki wieprzowej (w wielu sklepach można poprosić o zmielenie, odradzam zdecydowanie kupowanie mielonego mięsa w paczkach)
- 2 małe cebule lub 1 średnia
- 1 czerstwa konkretna bułka, nie “dmuchana”
- 100 ml mleka
- 1 jajko
- sól
- pieprz zwykły (ja dodaję też ziołowy)
- bułka tarta do panierki
- masło, olej lub smalec do smażenia (ja smażę na oleju)
Przygotowanie:
– bułkę dzielimy i namaczamy w mleku, cebulę obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach
– do mięsa dodajemy cebulę, odciśniętą z mleka bułkę, następnie wbijamy jajko, dosypujemy dość sporo soli, dodajemy pieprz i dokładnie wyrabiamy masę
– z gotowej masy mokrymi rękami formujemy owalne kotlety, lekko je spłaszczamy, obtaczamy dokładnie w panierce i smażymy na mocno rozgrzanym tłuszczu z obu stron, aż będą rumiane
Smacznego!