Krupnik…pyszna polska zupka gotowana zazwyczaj na kości, z pęczakiem i oczywiście ziemniakami, marchewką, pietruszką. Klasyka. A jeśli jest się studentem, który nie ma kawałka kości do wrzucenia do garnka, brakuje mu marchewki i ziemniaków i generalnie więcej nie ma niż ma ale ma ochotę na ten cholerny krupnik? Wtedy student robi krupnik składający się z kaszy, kostki rosołowej, wody, no i kaszy, kaszy, kaszy. Wychodzi kasznik, no bo co innego mogłoby wyjść z zupy składającej się głównie z kaszy? Może po odsączeniu po prostu kasza. Chyba byłoby to lepsze wyjście z sytuacji niż tkwienie w pomyśle zrobienia krupniku z niczego. Ja jednak zrobiłam, popatrzyłam, odmówiłam jedzenia. Śni mi się jeszcze po nocach, mój największy koszmar kuchenny. Tym nieco mniejszym było wypierdzielenie prawie całej szarlotki na blat kuchenny i podłogę podczas jej wyjmowania z prodiża. Jak o tym myślę to nadal żal mnie zalewa. Tak ogólnie była pyszna, nawet zjadana w postaci papki z blatu.
Szukaj
Ankieta
