Chyba wszystkie je lubimy – jędrne, soczyste, naturalne, nie sztucznie napompowane. W lecie mamy na nie największą ochotę, choć zima też jest dobrym czasem na to, żeby je schrupać, possać, pomiętolić w ustach. Owoce, bo o nich mowa :D, uwielbia chyba każda z nas. Warzywa też, owszem, ale kto nie lubi wgryźć się w słodką brzoskwinkę czy chrupiące jabłuszko zamiast pomiętolić sałatę? W lecie pyszne i sycące są koktajle przygotowywane ze świeżych owoców, a w zimie… właśnie, jak jest z zimą? Cytrusy może i są, ale brakuje brzoskwinek, truskawek, świeżych soczystych śliwek. Tymbark postanowił spróbować nas dopieścić koktajlowo i wypuścił serię “Fruktajli” czyli owocowych koktajli, które mają być zdrową przekąską bez cukru. Trzeba przyznać, że mają duże kawałki owoców, więc Fruktajl się przegryza bardziej niż pije i to jest całkiem przyjemne. Ja próbowałam smaku “ananas kokos” i trudno było mi uwierzyć, że nie ma cukru, bo słodki był całkiem mocno. Wprawdzie pojemność nie powala (250 ml), ale też nie jest to bardzo drogie cudo (nieco ponad 2 zł). Tymbark ma w ofercie jeszcze truskawkę z bananem, śliwkę z jabłkiem i brzoskwinię z mango. Może być to fajna odskocznia od dobrze nam znanych soków przecierowych, więc spróbuję jeszcze innych wersji smakowych. W końcu lepiej wrzucić na ruszt taki koktajl niż wafelka, jeśli ma się słodyczo-ssanie. Przynajmniej nasze szanowne, jędrne miejsce, w którym plecy tracą swą szlachetną nazwę, nie będzie galopować rozmiarem w stronę zadu Kim Kardashian.
A tak wygląda opakowanie:
Chłopaki, Wy też spróbujcie